Nauczycielki i nauczyciele zawiesili swój strajk. Nie, nie przegrali. Nie oni. Przegrał rząd, a przez jego butę i arogancję przegraliśmy my wszyscy – dzieciaki, rodzice, całe społeczeństwo. Bo im gorsza jakość publicznej edukacji, tym gorsza kondycja intelektualna ogółu. A mówiąc kolokwialnie im głupsi będziemy, tym łatwiej będą nas oszukiwać tacy polityczni cwaniacy, jacy nami teraz rządzą.
Minister Zalewska to bez wątpienia najgorsza minister edukacji po 1989 roku. Być może nawet Marek Suski byłby lepszy. Oni zdają sobie sprawę ze skali zniszczeń do jakich doprowadzili. Stąd ta cała przemyślana ewakuacja do Brukseli.
Nauczycielki i nauczyciele stracili kawał kwietniowej pensji i stali się przedmiotem bezpardonowych ataków internetowych trolli, także tych opłacanych. A to pokazuje, że rząd boi się belfrów. I słusznie. Bo to ogromna i opiniotwórcza grupa zawodowa, której trudno wcisnąć kity. Nauczycielki i Nauczyciele wygrali, bo zyskali szerokie poparcie społeczne. Bo staliście się głosem milionów Polek i Polaków, którzy w tym chorym państwie domagają się normalności i godności.
Wygrałyście. Wygraliście bo:
– pokazaliście, że jesteście zorganizowani, zwarci i potraficie walczyć o słuszną sprawę,
– staliście się autentycznymi bohaterami i bohaterkami dla swoich uczniów i pokazaliście im o co chodzi w byciu obywatelem czy obywatelką.
Dzięki Wam edukacja znów znalazła się w centrum publicznej debaty i dzięki Wam wszyscy się dowiedzieliśmy, że bez nauczycielek i nauczycieli państwo przestaje działać, a bez dobrej szkoły obumiera.
Ten rząd premiuje warcholstwo, nieuctwo i służalczość. Ale on minie. Prędzej (oby) czy później, ale minie. Jesienią będziemy wybierać nowy parlament. Dla PiS to najważniejsze wybory. Ich być albo nie być. Po tylu aferach, przekrętach, złamaniu konstytucji oni będą walczyć o życie, a wielu z nich o życie na wolności.
Drogie nauczycielki, Drodzy nauczyciele. Ten rząd jest organicznie niezdolny do nauki na własnych błędach. On Wam nic nie da a systemu edukacji nie usprawni. Życzę Wam z całego serca determinacji i kolejnej próby zawalczenia o siebie i o nasze dzieciaki już we wrześniu. Tak daleko już zaszliście, że szkoda byłoby odpuścić. Pamiętajcie, że hejt jest najbardziej widoczny, ale to margines. Zdecydowana większość z nas jest za Wami. Bo jeśli Wy wygracie, to wszyscy wygramy. Dacie radę i byle do września.