Mężczyzna, kobieta w stałym związku – oto definicja rodziny. Jedyny jej model godny szacunku, uwagi, wspierania przez państwo. Każdy inny model to odstępstwo, by nie powiedzieć dziwactwo, nihilizm, zagrożenie dla Polski i Polaków. Taki przekaz daje nam szeregowy poseł Jarosław Kaczyński, faktyczny władca Polski.
Słysząc te słowa od razu przypominają mi się hasła faszystów, kiboli i zadymiarzy, którzy przy okazji kopania, rzucania kamieniami i wyzwiskami skandowali też hasło „chłopak, dziewczyna – normalna rodzina”. Wychodzi na to, że poseł Kaczyński już nawet nie ukrywa swoich faszyzujących poglądów politycznych.
Wróćmy do rodziny. Chorym umysłom na polskiej prawicy nie mieści się w głowie to, że w XXI wieku modele rodziny i wychowania dzieci są bardzo różne i wcale nie jest powiedziane, że złe. Wdowcy mają dzieci. Rozwodnicy też. Rodziny patchworkowe wcale nie są gorsze od tych tzw. tradycyjnych. Bardzo często dzieci są kształtowane przez matki i babcie, bo ojcowie są nieobecni. A co ze zjawiskiem rodziców samotnie wychowujących dzieci? Czy to jest model nienormalny, gorszy, niezasługujący zdaniem Kaczyńskiego na szacunek. Dziwi mnie to, ponieważ jego bratanica sama funkcjonuje w rodzinie, która mocno wymyka się jego definicji normalności. Czy to znaczy że Kaczyński nie poważa jej, ani jej rodziny? A rozwodnicy w PiSie? Także bliscy współpracownicy Kaczyńskiego? Wychodzi na to, że oni też są nienormalni.
Może więc chodziło Kaczyńskiemu o pary homoseksualne, które wychowują dzieci? To jest ta nienormalność jego zdaniem? Badania jednoznacznie potwierdzają, że homoseksualizm rodziców nie ma znaczenia w wychowaniu dzieci, bo z orientacją człowiek się rodzi. Nie nabywa jej, nie zaraża się nią. I poseł Kaczyński powinien to wiedzieć najlepiej.
Jego wypowiedź, poza tym, że jest skandaliczna, jest też pokraczna. Bo chcąc napiętnować naprawdę niewielką w skali całego społeczeństwa grupę osób homoseksualnych obraził przy okazji miliony rodziców i dzieci. Zupełnie jak w tym tekście z filmu Barei o pijakach i złodziejach. Ale nie ma co się dziwić, bo Kaczyński osiąga poziom absurdu przewyższający filmy Barei. Ta wypowiedź jest też z gruntu fałszywa, jest po prostu kłamstwem, które lider Prawa i Sprawiedliwości serwuje Polakom.
Bo nie ma w Polsce żadnego prawa ani nawet żadnych inicjatyw ustawodawczych, które pozwalałyby parom homoseksualnym na adopcję dzieci. Ba, u nas nie ma nawet prawnie zalegalizowanych związków partnerskich, co jest już standardem w Unii Europejskiej. Tak więc przed czym chce nas uchronić Jarosław Kaczyński? Chyba najbardziej przed samym sobą, bo ta wypowiedź jest kolejnym dowodem na to, że to człowiek pełen nienawiści, aspołeczny i cynicznie realizujący swoje wynaturzone wizje państwa i społeczeństwa.
Kiedyś byłam wdową z małym dzieckiem, pomagała mi wówczas mama i bliscy. Teraz jestem matką trzech synów. Mam męża, z którym żyję w stałym związku. Nawet jeśli wpisuję się w Pana chorą wizję normalności to ją odrzucam. To miłość uskrzydla nasze dzieci, to nasza uwaga i czułość je wzmacnia i kształtuje. A nie żadne arbitralne schematy. Panie pośle, to jest oczywista oczywistość i nigdy nie jest za późno, żeby się o tym przekonać.