22 kwietnia obchodzimy na całym świecie Dzień Ziemi. Tego samego dnia chrześcijanie obchodzą w tym roku drugi dzień świąt wielkanocnych. Hasłem przewodnim w tym roku jest „Chrońmy nasze gatunki”, ponieważ rabunkowa działalność człowieka doprowadza do wyginania kolejnych gatunków zwierząt.
Dzień Ziemi nie zdołał zakorzenić się mocno w świadomości Polek i Polaków, a tegoroczne „konkurowanie” z lanym poniedziałkiem sprawia, że dla wielu nie zostanie nawet zauważony. My, Polki i Polacy, na tle innych europejskich narodów zdajemy się być wyjątkowo ślepi w palących kwestiach zmiany klimatu i powszechnego zanieczyszczenia środowiska. Jakby nas to nie dotyczyło.
A najgorsze jest to, że większości Polek i Polaków w ogóle to nie przeszkadza. I obecny rząd tylko utwierdza ich w przekonaniu, że ekologia ma polityczne barwy, że jest czczym straszeniem i próbą ubicia interesu politycznego przez lewaków, gejów i cyklistów. Ale to ślepa uliczka, bo oni zejdą z politycznego firmamentu, a problem będzie narastał, aż bezpośredni i tragiczny wpływ dewastacji naszego rodzimego ekosystemu dla nas samych stanie się nie do ukrycia.
Jako członkowie Unii Europejskiej mamy ten przywilej być we wspólnocie krajów, które wykonały ogromną pracę, zarówno na poziomie organizacyjnym, jak i społecznym, świadomościowym w dziedzinie ochrony środowiska. Instytucje unijne wyznaczają nowe standardy ochrony naszej przyrody, które mogą być przykładem dla reszty świata.
Sama UE wymaga, aby kraje członkowskie jeszcze skuteczniej dbały o ekologię i przez to o jakość życia swoich obywateli na poziomie fundamentalnym, bo dotyczącym tego, czym oddychają, jaką wodę piją, w jakim otoczeniu żyją.
Póki co jesteśmy w tym temacie w ogonie Europy, ale trzeba docenić to, że jesteśmy częścią wspólnoty , która zarówno wymaga od nas proekologicznej odpowiedzialności, jak i daje wsparcie w jej wdrażaniu oraz gotowe rozwiązania, które już gdzieś się sprawdziły. Jak zawsze i jak we wszystkim, co ważne rozbija się o ludzi. Zarówno tych rządzących, czy mają polityczną wolę implementować te zmiany, jak i o obywateli czy mają świadomość, jak ważne są to kwestie. Każda zmiana zaczyna się od człowieka i na nim się kończy.
Dlatego też zarówno w Dniu Ziemi, jak i w każdym innym dniu pamiętajmy, że każdy z nas może coś zrobić już nawet nie dla Ziemi, ale dla siebie i swoich bliskich. Ktoś może powiedzieć, że może niewiele, ale z sumy tych niewiele robi się już wiele. Jeśli naprawdę leży nam na sercu dobro naszych dzieci, to nie zostawiajmy po sobie bałaganu.