Ten wpis najbardziej chciałbym umieścić na stronie internetowej TVP. Bo to widzowie TVP są jego adresatami. Po powrocie z Rzymu przejrzałam główne wydania „Wiadomości” z poprzedniego tygodnia i z przerażaniem odkryłam, że widzowie nie mieli możliwości zobaczenia wszystkiego, co działo się w Watykanie. Mówiąc wprost: zostali oni pozbawieni możliwości zobaczenia ważnego i symbolicznego wydarzenia.
„Wiadomości” TVP ani razu nie pokazały chwili, gdy papież Franciszek – głowa Kościoła Katolickiego -podchodzi do Marka Lińskiego, ofiary księdza pedofila i całuje jego dłoń. Tę historyczną, wiekopomną i niezwykle wzruszającą chwilę pokazało większość mediów w Polsce oraz wiele serwisów informacyjnych na całym świecie. „Wiadomości” TVP zdecydowały, że tego nie zrobią.
Dlaczego?
Może dlatego, że redaktorzy „Wiadomości” wyznają zasadę, że gdy czegoś nie ma w głównym wydaniu ich programu, to znaczy, że się nie wydarzyło? Słyszałam kiedyś takie powiedzenie. Z tym, że wówczas „Wiadomości” były „Dziennikiem Telewizyjnym”, a media w Polsce nie były wolne, tylko ręcznie stresowane przez władze PRL i rządziła nimi cenzura. Smutno patrzeć, że do tych mrocznych czasów wróciła telewizja, która dziś tylko z nazwy jest publiczna.
Może dlatego, że redaktorzy „Wiadomości” uznali, że nie było to ważne? Bo co tam jakiś Lisiński? Przecież zapewne zmyśla i jest zwykłym wrogiem kościoła? Żadna krzywda go nie spotkała, a fakt, że papież całuje go w rękę to fotomontaż?
Może dlatego, że redaktorzy „Wiadomości” bali się ten moment pokazać? Bali się, bo musieliby tym samym powiedzieć: Tak! Problem dzieci gwałconych przez księży istnieje! Że nie jest to wytwór wyobraźni Scheuring-Wielgus, tylko fakt, który zauważył sam papież! Nie tylko zauważył, ale też stanął twarzą w twarz z ofiarą zwyrodnialca w sutannie, który skrzywdził dziecko!
A może redaktorzy „Wiadomości” doszli do wniosku, że przecież papież Franciszek ofiary kościelnej pedofilii całuje po rękach kilkanaście razy dziennie? A czas antenowy jest zbyt cenny, żeby skupiać się nad każdym takim przypadkiem? Otóż nie. Marek Lisiński nie zmyśla, a takich obrazków nie możemy oglądać codziennie. Tym bardziej, nawet z szacunku do papieża, ta chwila zasłużyła, by pokazać ją w głównym serwisie informacyjnym dużej telewizji.
I na koniec. Papież Franciszek nie tylko stanął twarzą w twarz z Markiem, Papież ucałował Jego dłonie. Papież udowodnił tym, że Markowi wierzy, a tym samym wierzy w to, że problem pedofilii w Kościele Katolickim istnieje.
Szkoda, że Wiadomości TVP perfidnie nie pokazały tego obrazka. Szkoda, że „Wiadomości” TVP nie miały odwagi przyznać tego, co przyznał papież Franciszek. Dlatego pokazuje tę fotografię tutaj. Popatrzcie Państwo na to zdjęcie i zatrzymajcie się nad nim przez chwilę.