Rechot Jarosława Kaczyńskiego uwieczniony na zdjęciu, które po piątkowych protestach w Sejmie i pod nim obiegło sieć znaczy więcej niż tysiąc słów. Dlatego, że jest prawdziwy.
Nad ranem, z piątku na sobotę teren Sejmu opuścił samochód, którego pasażerem był prezes PiS Jarosław Kaczyński. Samozwańczy Naczelnik Państwa wyjeżdżał z Wiejskiej mijając ludzi, którzy mimo później pory i mrozu protestowali w obronie demokracji i wolności. Protestowali też przeciw usuwaniu dziennikarzy z Sejmu i przeciw nielegalnemu posiedzeniu, na którym PiS we własnym gronie przegłosowywał ustawę budżetową.
Takie nielegalne obrady parlamentu, które są zwoływane naprędce, z brakiem poszanowania dla Konstytucji, regulaminu sejmowego i dobrego obyczaju to cecha charakterystyczna bananowych republik, które najwyraźniej są pożądanym przez Kaczyńskiego modelem ustrojowym. Pan poseł Kaczyński odmienia słowo „demokracja” przez wszystkie przypadki, ale czy demokratycznym jest zabieranie głosu posłom opozycji bez żadnego powodu? Czy demokratycznym jest niedopuszczanie posłów do sali, gdzie toczą się obrady? A może przejawem demokracji wg Kaczyńskiego jest dopuszczanie do głosowania osób nieuprawnionych, łamanie regulaminu głosowania poprzez przegłosowywanie wielu poprawek budżetowych naraz lub podpisywanie listy obecności przez wielu posłów już po zakończeniu obrad? To że robił to sam minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro jest ponurą ironią losu. I wmawia się nam, że nic się nie stało. Naprawdę?
Naprawdę było się z czego śmiać pośle Kaczyński? Cały kraj widział Pana uśmiech. Szeroki, od ucha do ucha. Uśmiech pełen pychy i pogardy, poniżający wszystko i wszystkich, którzy ośmielili się nocą i na mrozie pokazać wam palcem co robicie nie tak, że unicestwiacie demokratyczne państwo prawa. Pana nocny uśmiech powiedział więcej niż tysiąc słów. Pan wyśmiał demokrację. Nie pierwszy raz, ale pierwszy raz publicznie.
Pana rechot widział cały świat. Z czego Pan się tak śmiał? Z tego, że – rękami policjantów – użyliście siły wobec ludzi, którzy do Was (nie mylić z „po Was”) przyszli? To jest Pana szacunek dla suwerena, na którego powołujecie się od roku w każdej możliwej sytuacji? Pan gardzi ludźmi! Ma Pan w nosie ich opinię, ich zdanie, ich podmiotowość. Traktuje Pan obywateli Rzeczypospolitej jak pionki, ale te pionki mają charakter i nie będą dawać się rozprowadzać po szachownicy. Pycha kroczy przed upadkiem. Więksi niż Pan upadali. Proszę o tym pamiętać.
Miała być dobra zmiana, miały być inne standardy, lepszy kraj. A co jest? Jest dobra ściema, jest Pański rechot, jest wysyłanie posłanki do diabła i rzucanie jej telefonem. Czyżby nerwy puściły?
Myśli Pan, że po tym, co się dzieje od kilku dni ktoś uwierzy w lansowaną przez Was tezę, że to wszystko wydarzyło się dlatego, bo opozycja nie chciała odebrać emerytur SB-ekom? To ściema! Wielka ściema! Ściema w waszym stylu! Odwracanie kota ogonem. Podnieśliście rękę na wolne media, bo nie chcecie, żeby dziennikarze dokumentowali, jak wykańczacie Państwo. Proszę pamiętać Wiejska to nie Nowogrodzka. Tutaj zamordyzmu nie wprowadzicie.
A dzisiaj? Panowie z PiSu narozrabiali i zasłaniają się policją. Zastępcy policjantów, dziesiątki radiowozów rozstawionych na terenie Parlamentu i w bezpośrednich okolicach, mur postawiony pomiędzy protestującymi a Sejmem. Barykady. Zmobilizowaliście siły przeciw ludziom, którzy przyszli powiedzieć władzy co myślą o takim sposobie sprawowania władzy. A to przecież nikt inny jak pani premier Szydło powiedziała, że PiS nie będzie używać policji przeciw protestującym. I co? Znów wielka ściema.